W odpowiedzi na sugestie czytelników mojego bloga rozpoczynam opisy i recenzowanie poszczególnych filmów samurajskich - w końcu przecież ten blog jest im poświęcony. Istnieje wiele filmów samurajskich, a właściwie szerzej - filmów jidaigeki - które uważam za warte moim czytelnikom do polecenia ... Niektóre z nich stawiam w pierwszym rzędzie – i takimi chciałbym się zająć w pierwszej kolejności ... ale ponieważ nawet tych wybranych filmów jest stosunkowo wiele, zajmie to na pewno sporo czasu, proszę więc o cierpliwość i wyrozumiałość ...
Od czego by zacząć? Może od filmów poświęconych postaci Musashiego, najsłynniejszego japońskiego szermierza, postaci na tyle historycznej, co legendarnej. Jak to rozumiem? Miyamoto Musashi był niewątpliwie postacią historyczną, co do istnienia której nie ma żadnej wątpliwości – żył w Japonii na przełomie XVI i XVI wieku. Ale znamy go wyłącznie z legend, zarówno starych, jak i ... zupełnie nowych!
Przystępując do prezentacji filmów o Musashim muszę odnieść się do licznych opisów tej postaci, choć ... wcale nie zamierzam stwarzać kolejnego katalogu najróżniejszych jego cech i przypisywanych mu wydarzeń, ani nawet ustosunkowywać się do bezliku sprzecznych informacji, które można znaleźć na innych stronach internetowych oraz w źródłach ksiażkowych ...
Wyszukanie tych informacji i ocenę ich wiarygodności pozostawiam czytelnikom ... dla ułatwienia dotarcia do takich źródeł podam linki do tych, które uważam za najważniejsze – chciałbym jedynie przestrzec moich czytelników, że do rzetelnej oceny ich wartości potrzebna jest spora dawka wiedzy oraz odpowiedni dystans poznawczy, a i tak ... jeśli chcemy być uczciwi wobec Musashiego i samych siebie, warto pozostawić szeroki margines niepewności na poprawki interpretacji.
Miyamoto Musashi urodził się w ... hmm! już przy tym fakcie (bo urodził się na pewno!) zaczynają się wątpliwości ... chyba około roku 1584 ...
Data jego śmierci jest lepiej udokumentowana: zmarł 13 czerwca 1645 roku, ponoć w wieku lat 62, z przyczyny jak na wojownika i szermierza-zabijakę dość nietypowej, bo wskutek choroby (i tu znów trzeba wstawić słówko buforowe „ponoć”) na raka żołądka (musimy wziąć pod uwagę, że w owych czasach ani aktów urodzenia, ani aktów zgonu z podaniem przyczyn raczej nie wystawiano!).
Wątpliwości o wiele bardziej istotne zaczynają się dopiero wtedy, kiedy postaci takiej jak Miyamoto Musashi próbujemy przypisać konkretne fakty i wydarzenia z jej udziałem, bo takie opisy rządzą się już raczej prawami ... legendy, czyli nieograniczonej fantazji, często obficie przyprawionej ignorancją. Fikcyjny obraz postaci naszego słynnego szermierza nie jest pod tym względem żadnym wyjątkiem, trzeba bowiem wziąć pod uwagę, iż wieści i informacje tak o nim, jak i o wielu podobnych do niego, na poły historycznych, na poły legendarnych bohaterach, przekazywane były ustnie - a jak to z taką formą przekazu najczęściej bywa – fakty z nimi związane, ich czyny i dokonania, w tym zarówno ich życiowe osiągnięcia jak i wpadki, podlegały bezustannej interpretacji, przy czym były bądź wyolbrzymiane, bądź znacząco pomniejszane, w zależności od wiedzy i intencji osób opowiadających. A jak wiadomo Miyamoto Musashi miał zarówno swoich gorących wielbicieli, jak i zajadłych wrogów, nawet pośmiertnych – i można przypuszczać, że tych drugich było znacznie więcej ...
Ba! ma Musashi swoich przeciwników nawet wśród dzisiejszych publicystów, którzy nie wiadomo skąd i co właściwie do niego mają, a robią to zgoła bezinteresownie, czując się bezpiecznie poza zasięgiem jego mieczy ...
Wróćmy do postaci ... Na taki słowny przekaz, już od zarania intencjonalnie deformowany, nakłada się powszechna ludzka skłonność do fantazjowania i mitologizowania ... W rezultacie otrzymujemy wiele fikcyjnych obrazów Musashiego, często groteskowych, złożonych z wielu nieprzystających i wzajemnie wykluczających się elementów ... Są to obrazy wymyślone – i to nie przez jednego człowieka lecz przez ilość ludzi trudną do określenia ... Obrazy takie zaczynają żyć swoim własnym życiem, stając się mglisto-dymną, mistyczną zasłoną, spoza której przestaje być widoczna postać realnego człowieka, którego obrazy te miały dotyczyć.
Biorąc powyższe sprawy pod uwagę musimy się z tym pogodzić, że to co dziś wiemy o Musashim, to takie jego niby-wizerunki, jakie nam różne źródła serwują ... Są one tylko zlepkiem fantazji, na którą złożyły się najpierw liczne przekazy ustne, później tradycja literacka, aż wreszcie tworzona na ich podstawie fikcja filmowa. Istny głuchy telefon ...
Na ile takie obrazy odzwierciedlają rzeczywistego człowieka, którego próbują przedstawiać, pozostanie zagadką na zawsze ...
Ci, którzy przejawiają ambicję podejmowania dalszych prób jej rozwikłania (lub tworzenia kolejnych fikcyjnych wizerunków naszego bohatera) powinni przyjąć naczelną zasadę, że do oceny trafności tak fikcyjnie tworzonych obrazów bardzo jest przydatna znajomość realiów okresu historycznego ...
Zdaję sobie sprawę i akceptuję fakt, że tworzenie fikcji może również służyć zupełnie innym, artystycznym celom! Na taką fikcję dla celów artystycznych tworzoną musimy patrzeć pod kątem również zupełnie innym niż stopień jej zgodności z postacią realną historycznie. Jest to zupełnie inny rodzaj twórczości, są to produkty czystej fantazji, ograniczonej jedynie wyobraźnią jej twórców ... ale niestety, nader często są one mylone z próbami wiernego odtworzenia postaci realnej ... Są to dwa bieguny twórczoci, więc wrzucenie ich obydwu do jednego worka do niczego sensownego nie prowadzi! Osobiście też jestem w stanie czasem coś takiego zupełnie fikcyjnego obejrzeć, jednak na swoim blogu tego rodzaju twórczością raczej rzadko będę się zajmował ... chyba, że na to wyraźnie zasługuje!
Niektóre fakty i opisy wydarzeń z życia Miyamoto Musashi są zawarte w dziełach, których autorstwo jest przypisywane jemu samemu ... bo dzieła pisane Musashiego są w dużym stopniu autobiograficzne. Można by zatem w dużym stopniu na nich się opierać, ale czy do końca?
Najbardziej znanym i chyba najbardziej wiarygodnym opisem życia Musashiego, zawierającym również charakterystykę psychologiczną jego postaci, przekazem o charakterze historyczno-literackim jest opowiadanie, które powstało blisko 300 po śmierci naszego bohatera. Jego autorem jest, Eiji Yoshikawa (1892-1962), który najpierw prowadził własne szczegółowe badania i zebrał większość dostępnych materiałów, po czym dokładnie je przeanalizował i opracował, a następnie oprawił w formę beletrystyczną i w odcinkach publikował w gazecie Asahi Shinbun w latach 1935-1939. Dzieło Yoshikawy, określane jest jako perfekcyjne nie tylko pod względem walorów historycznych, ale również ze względu na wnikliwy wgląd autora w charakter psychologiczny odwzorowywanej postaci. Książka Yoshikawy po dziś dzień pozostaje dziełem najbardziej wpływowym – jego opis postaci i wydarzeń przypisywanych Musashiemu stał się kanwą dla wielu póżniejszych adaptacji, zarówno literackich, jak i filmowych. Można uznać, że to właśnie Yoshikawa miał największy wpływ na to, jak Musashi jest dzisiaj powszechnie postrzegany, choć jego wpływ na pewno nie jest jedyny ...
Dzieło Yoshikawy w tłumaczeniu na język angielski dostępne jest na Amazonie
oraz w sklepie internetowym Kodansha International.
Inną pozycją książkową, niewątpliwie wartą polecenia jest współczesna praca o Musashim, zawierająca obok analizy biograficznej również analizę jego dzieł. Jest to książka Kenji’ego Tokitsu Miyamoto Musashi: His Life and Writings przetłumaczona na język angielski i wydana przez Shambhala Press w 2004 r. Autor bogato ilustruje tło historyczne i społeczno-kulturowe okresu, w którym żył Musashi. Biorąc pod uwagę przypisywane Musashiemu cechy fizyczne i charakterologiczne, przeprowadza analizę życiowych wydarzeń, w których – według różnych przekazów - Musashi brał udział ... Powstrzymując się od własnych jednoznacznych rozstrzygnięć, ocenę ich wiarygodności pozostawia czytelnikowi.
Warto również zwrócić uwagę na dwie inne pozycje książkowe anglojęzycznych autorów:
• Wilson, W.S. – The Lone Samurai, Kodansha, 2004 Tokyo – która jest biografią Musashiego
• Caroll, John – Lighting in the Void. The Authentic History of Miyamoto Musashi, Printed Matter Press, 2006 Tokyo – jest to powieść o Musashim, dobra w sensie literackim, choć dosyć kontrowersyjna, jeśli chodzi o interpretację niektórych wydarzeń.
Sporo informacji o Musashim, razem z linkami prowadzącymi do stron internetowych jemu poświęconych, znajdziemy w artykule Miyamoto Musashi tworzonym w anglojęzycznej Wikipedii.
Do wiarygodnych źródeł internetowych - w materii tak złożonej jaką są sprawy i sprawki dotyczące samurajów - należą SAMURAJSKIE ARCHIWA, anglojęzyczna witryna prowadzona przez pasjonatów, wśród których nie brak prawdziwych znawców tych zagadnień. Można tam również znaleźć artykuł pt. Miyamoto Musashi o naszym słynnym szermierzu-wojowniku oraz niemało informacji o okresie, w którym żył i działał nasz bohater.
Niestety - lektur dostępnych w języku polskim, dotyczących Musashiego nie znajdziemy zbyt wiele:
• Za najlepszą z nich uważam wstęp do książki „Gorin-no sho”, autorstwa Arkadiusza Izdebskiego i Witolda Nowakowskiego, książki wydanej przez Diamond Books, Bydgoszcz 2001. Tekst ten również dostępny jest w internecie tutaj
• Szczątkowe informacje o naszym bohaterze znajdziemy w artykule Musashi Miyamoto tworzonym w polskiej Wikipedii.
Szukając intensywnie na polskich stronach w internecie można jeszcze znaleźć to i owo, co napisano o interesującej nas postaci:
• należy do nich artykuł pt. Miyamoto Musashi zamieszczony na witrynie internetowej Straż Przyboczna, który został napisany przez pasjonatów-amatorów, choć zawiera on sporo błędów i brak mu spójności ...
• O ile jednak autorom amatorskiej strony internetowej można takie błędy wybaczyć – a ponadto zawsze można je poprawić - to potężne moje zdziwienie wywołał artykuł pt. "Musashi – fanatyk drogi miecza", opublikowany w lipcu 2007 r. w szanowanym skądinąd periodyku historycznym Mówią Wieki (liczne kopie tego artykułu można znaleźć w polskiej sieci internetowej). Jego lekturę, jeśli ktoś chciłby go traktować jako źródło wiedzy na temat Musashiego i samurajów, wyraźnie odradzam, ponieważ publikacja ta tylko stwarza pozór podejścia naukowego. Jedynymi zawartymi w niej prawdami są truizmy na temat samurajów, powszechnie znane z podręczników (ale na potrzeby tego artykułu nadmiernie uproszczone), aż roi się w nim od oczywistych błędów (sic! to przecież periodyk historyczny), natomiast fragmenty dotyczące Musashiego, to albo jakieś odautorskie wymysły, albo powtórzenia jakichś bzdur wyciągniętych nie wiadomo z jakich, ale raczej z lichutkich źródeł ... O ile lektura tego tekstu w ogóle do czegoś prowadzi, to raczej do zamętu informacyjnego oraz ... do smutnych wniosków nad stanem i obiektywnością polskiej publicystyki popularno-naukowej. Czy można oczekiwać dobrej znajomości realiów epoki historycznej od autora, który pisząc coś co ma uchodzić za esej historyczny, popełnia poważne błędy w sprawach zupełnie fundamentalnych?
Po tym przydługim (ale moim zdaniem raczej niezbędnym) wstępie wrócimy do tematów bardziej nas zajmujących, czyli do obrazów samurajskich, w których występuje Miyamoto Musashi - to jest do filmów o nim samym lub w jakimś stopniu do jego postaci nawiązujących ...
Ale to już w następnym poście ... (cdn.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz