poniedziałek, 24 marca 2014

Bushidou (reż. Yasuo Mikami, 2013) - kolejna perełka wśród filmów samurajskich


蠢動しゅんどう

SHUNDOU (oryginalny tytuł japoński) 
BUSHIDOU (tytuł międzynarodowy) 

Tytuł polski (przeze mnie sugerowany): 
SAMURAJSKA INTRYGA lub SAMURAJSKIE SZELMY

Reżyseria - scenariusz - montaż - produkcja: 
MIKAMI Yasuo  三上康雄


Strona oficjalna filmu: http://www.shundou.jp/

Dystrybutor: Uzumasa              IMDb

Japońska premiera: 19 października 2013. 




OBSADA:


HIRATakehiro - jako Daihachiro Harada, klanowy instruktor szermierki
KURIZUKAAsahi - jako Takamine Nishizaki, wysłannik sioguna
MEGURO Yūki - jako Juzo Matsumiya, ekspert szermierki Shinkage-ryu, a zarazem agent siogunatu
NAKAHARATakeo - jako Taigo Funase, doradca szambelana
SATŌ Tamao - jako Yuki, siostra Hirokiego Tagawy i narzeczona Saekiego Kimury
WAKABAYASHI Gō - jako Minayoshi Araki, szambelan klanu
WAKIZAKITomohito - jako Hiroki Kagawa, młody, zapalczywy adept szermierki


TROCHĘ WYJAŚNIEŃ TYTUŁEM WPROWADZENIA


Nie powinny odebrać przyjemności, gdyż nie zawierają zbyt wielu spojlerów! 

Rok 1735 w Japonii to mniej więcej połowa okresu rządów Yoshimune [1], 8-go sioguna z rodu Tokugawów, postępowego reformatora [2], usiłującego łagodzić trudności ekonomiczne kraju i zabezpieczać jego ludność przed klęskami żywiołowymi.
Trzy lata wcześniej południowo-zachodnie prowincje Japonii  mocno ucierpiały na skutek klęski  głodu [3]. Starszyzna klanu Inabe, jednego z rodów należących do grupy tozama [4], którego ziemie znajdowały się na tym terenie, w zamiarze szybkiego polepszenia kondycji finansowej swego hanu [5] ukrywa przed władzą centralną część pól uprawnych oraz magazynów. Na teren hanu przebywa jednak  wysłannik siogunatu, niejaki Juzo Matsuyama, oficjalnie pełniący rolę eksperta szermierki, lecz zarazem uważnie lustrujący okolicę, w celu wykrycia prawdy o faktycznych dochodach klanu [6]. Podejrzenia siogunatu są uzasadnione faktem, że w tym hanie przed 12-u laty miała miejsce podobna sytuacja, lecz wówczas klan nie poniósł represji, ponieważ cała winę za to przestępstwo przejął na siebie niejaki Hironoshin Kagawa zeznając, że kierował się prywatnymi korzyściami, i który dla zmycia osobistej hańby popełnił seppuku.
 Agentowi Matsuyamie udaje się odkryć prawdę o obecnej sytuacji, o czym starszyzna klanu dowiaduje się z przechwyconego listu. Zarządcy klanu [7] zdają sobie sprawę z grożących wszystkim poważnych konsekwencji (rozwiązanie klanu, wyroki popełnienia seppuku dla osób uznanych za winne itd.). Chcąc uniknąć tak wielkiego zagrożenia postanawiają zgładzić agenta Matsuyamę, zanim zdoła on przekazać zebrane informacje kolejnemu wysłannikowi siogunatu, wyższemu rangą, który wkrótce ma również przybyć do hanu. Ponieważ jednak uśmiercenie Matsuyamy rzuciłoby na klan dodatkowe podejrzenie, starszyzna knuje ponurą intrygę, mającą sugerować, że Matsumiya zginął w pojedynku szermierczym, który wyniknął na tle urazy osobistej...
W miarę rozwoju akcji w sprawę tę zostaje wciągniętych coraz więcej niewinnych, nieświadomych tej intrygi osób, które stają się kolejnymi kozłami ofiarnymi dlatego tylko, że rzeczywiści sprawcy przestępstwa usiłują się wywinąć od zasłużonej kary ...
Film ujawnia  hipokryzję władzy, która się przejawiała w sprzeczności  postaw jej przedstawicieli:  podczas gdy samurajskiej młodzieży wpajano zasady etycznego postępowania, godnego wojowników (tzw. bushidō - jak brzmi międzynarodowy tytuł tego filmu), to starszyzna, która wszystkie te zasady powinna już dawno mieć "we krwi" zachowuje się niegodnie: nie dość, że łamie obowiązujące prawo, zasłaniając się dobrem klanu, to następnie postępuje w dwójnasób nikczemnie: w obawie przed poniesieniem własnej odpowiedzialności posługuje się podłą intrygą (shundō - z godnie z oryginalnym tytułem filmu), traktując poddanych instrumentalnie i łamiąc elementarne zasady moralne.
Widz nastawiony refleksyjnie łatwo jednak zauważy, że film ten, choć osadzony w konkretnych realiach historycznych, wskazuje raczej na zjawisko o charakterze uniwersalnym, ponadczasowym, że dotyczy ono nie tylko okresu feudalizmu i bynajmniej nie tylko Japonii - że władza postępuje w podobny sposób na całym świecie i od niepamiętnych czasów. Historia opowiedziana w tym filmie tę odwieczną regułę znakomicie egzemplifikuje. Film pokazuje również jak jedno choćby pójście na kompromis ze złem może pociągnąć za sobą cały łańcuch fatalnych następstw.


[2] Reformy okresu Kyōhō - pierwsza z czterech znaczących reform przeprowadzonych w okresie rządów Tokugawów, mających na celu poprawię sytuacji ekonomiczno-społecznej w kraju. More 

[3] Klęska głodu okresu Kyōhō - jedna z kilku wielkich klęsk głodu obejmujacych znaczne obszary kraju, jakie miały miejsce w okresie rządów Tokugawów. Przyczyną tej konkretnie klęski były roje owadów, podobnych do szarańczy, które zniszczyły ok. 90% upraw w okolicach Wewnętrznego Morza Japońskiego

[4] tozama - klan tzw. zewnętrzny. Więcej 

[5] han - książęce lenno feudalne w Japonii, główna siedziba klanu. Więcej

[6] Opodatkowanie klanów - dochody klanów nie były bezpośrednio opodatkowane, natomiast musiały one świadczyć wiele usług na rzecz siogunatu i współfinansować jego przedsięwzięcia. Wielkość tych okresowych świadczeń zależała od szacowanej dochodowości hanu (kokudaka). 

[7] Starszyzna klanu, zarządcy hanu - pod nieobecność księcia (daimyō), głowy klanu i faktycznego władcy hanu, sprawami lenna zarządzał wyznaczony przez niego pełnomocnik jōdai , zwany też karō (kasztelan, szambelan) wraz z gronem doradców. More


DODATKOWE KOMENTARZE i OCENA FILMU

Jest to film historyczny jidaigeki, film typowo samurajski, mocno jednak różniący się od pospolitych filmów tego rodzaju, zwanych po japońsku chanbara. W przypadku tego filmu reżyser obrał sobie cel o wiele bardziej ambitny niż dostarczenie widzowi prostej rozrywki.
Pierwsza część filmu może się wydawać nieco rozwlekła, zwłaszcza dla widza oczekującego od razu gorących wrażeń. Zarysowanie tła historycznego, nakreślenie okoliczności charakterystycznych dla okresu w jakim się rozgrywa, było jednak niezbędne, jako że problemy polityczne, ekonomiczne i moralne przedstawione w tym filmie są dosyć skomplikowane - zwłaszcza dla widzów niezbyt zaznajomionych z historią i tradycyjną kulturą Japonii. Uważam, że reżyser dość dobrze dał sobie z tym radę, nie popadając w nadmierne dłużyzny, a zarazem rekompensując to widzowi pięknymi ujęciami wnętrz i krajobrazów. Zdjęcia do tego filmu kręcono w kilku historycznych obiektach, m.in. w zabytkowym mieście zamkowym Iga, w górskiej prefekturze Mie, co potrafiono dobrze wykorzystać. W tej części reżyser zawarł również kilka scen obyczajowych, tak więc widz może obserwować na przykład, jak w owych czasach zachowywała się względem siebie para narzeczonych i jak odnosili się do siebie ludzie. Do bardziej dynamicznych scen w tej części filmu należy przedstawienie metod samurajskiego treningu oraz walk sparingowych przy użyciu drewnianych mieczy bokken, co - jak w tym filmie pokazano - mogło powodować poważne kontuzje.
Natomiast w drugiej część filmu - kiedy fabuła jest już zawiązana i dla widza staje się coraz bardziej zrozumiałe o jaką intrygę w tym filmie się rozchodzi - akcja zaczyna się toczyć w znacznie szybszym tempie. Pomimo że rozwój wydarzeń będzie dość łatwy do przewidzenia, to reżyser trafnie potrafił pokazać jeszcze, wcale już nie tak oczywiste ich konsekwencje.
Od połowy mniej więcej filmu widzowie, nawet ci najbardziej spragnieni akcji, nie mogą już na jej tempo narzekać: ta część jest aż do końca wypełniona walkami i pościgami. Walki, które toczone są przy użyciu mieczy i włóczni, zostały znakomicie wyreżyserowane i dość zręcznie zagrane. Nic w tym dziwnego, gdyż opiekę choreograficzną nad tą ważną częścią dla filmu samurajskiego sprawował Hiroshi Kuze, który obecnie jednym z najlepszych specjalistów od takich właśnie filmowych walk.

Spośród wcześniejszych dokonań Hiroshiego Kuze w tej dziedzinie warto wymienić opracowanie choreografii walk do następujących filmów:
  • (1990) 天と地と Ten to Chi to | Heaven And Earth | (KADOKAWA )
  • (1999) 雨あがる Ame agaru | After the Rain | Po deszczu (KOIZUMI)
  • (2002) たそがれ清兵衛 Tasogare Seibei | The Twilight Samurai (YAMADA)
  • (2002) 海は見ていた Umi wa miteita | The Sea Is Watching (KUMAI)
  • (2007) Silk (Girard)
  • (2008) 隠し砦の三悪人 THE LAST PRINCESS Kakushi Toride no San Akunin Za Rasuto Purinsesu | Hidden Fortress: The Last Princess (HIGUCHI)
  • (2008) Ichi (SORI)
  • (2010) 必死剣 鳥刺し Hisshiken torisashi | Sword of Desperation (HIRAYAMA)


Warto zwrócić uwagę, że walki pokazane w tym filmie rozgrywane są w tempie rzeczywistym, że wiele z nich pokazano w pełnych planach, bez nadmiaru zbliżeń, cięć i montażu, oraz - prawdopodobnie - bez stosowania technik CGI (obecnie często nadużywanych w filmach akcji). Widać, że aktorzy biorący udział w tych walkach mają pojęcie jak bronią samurajską się posługiwać (chociaż może nie wszyscy).

Ciekawostką związaną z tym filmem jest to, że używano w nim mieczy specjalnie do tego celu skonstruowanych (miecze takie, do treningu kendo kata lub iaidō można nabyć w sklepie on-line Tozandō).

Strona artystyczna tego filmu, a zwłaszcza zimowe pejzaże, potrafią chyba zadowolić nawet najbardziej wybrednych filmowych estetów. Mnie osobiście urzekła wyciszona konwencja kolorystyczna, bardzo stosowna do zdjęć plenerowych w zimowej scenerii i pasująca do klimatu tego filmu, jak również oszczędność w kreowaniu krwawych efektów; w zamian w ramach scenerii lub w formie przerywników stosowana jest ciekawa, nastrojowa symbolika (zimny blask księżyca i głowni mieczy, oraz przeciwstawny mu żar płonących drewien, płomieni świec i lampionów). Nastrój filmu potęguje przemyślne w wielu scenach oświetlenie, za które odpowiadał Takaaki Miyanishi.

Uwagę zwraca starannie dobrana obsada i dobra gra aktorów, którzy doskonale sprawdzili się w swoich rolach. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Takehiro Hira, grający jednego z głównych bohaterów, klanowego instruktora szermierki, mistrza miecza, który pasjonuje się duchem bushido. Również Tomohiko Wakizaki, obsadzony w roli porywczego młodego samuraja, stanął na wysokości zadania, zwłaszcza w scenach ucieczki i przejmujących dreszczem walk na śniegu.

Dramatyczną wymowę filmowych wydarzeń podkreśla dość nietypowe tło muzyczno-dźwiękowe, którego autorem i wykonawcą jest zespół japońskich bębniarzy Wadaiko Hiryu. Nad dźwiękiem, odgrywającym w tym filmie wręcz niesamowitą rolę, czuwał Shinichi Ito.

Jest to film samurajski, ale z ambicjami kina moralizującego oraz psychologicznego - nie ma w nim uproszczeń, z jakimi często mamy do czynienia w zwykłych filmach typu chanbara.

Zaletą tego obrazu jest ukazanie problemów w ich złożoności, jak również zmienności ludzkich postaw w zależności od sytuacji. Poznajemy w nim postacie z różnych szczebli hierarchii samurajskiej i klanowej, wzajemne ich relacje oraz racje jakimi się kierują. Film dobrze obrazuje zmienność motywacji leżących u podstaw ludzkiego działania, następującą w wyniku niekorzystnego rozwoju wydarzeń.

Ciekawą sprawą w konstrukcji tego dzieła filmowego jest również to, że nie posiada ono jednego głównego bohatera. Jest w nim raczej kilka postaci centralnych, które kolejno - w miarę rozwoju akcji - wychodzą na plan pierwszy: najpierw są to szambelan i jego doradca, następnie dwaj młodzi samuraje (z których jeden stanie się "kozłem ofiarnym" oraz jego przyjaciel, samuraj-księgowy, ofiara raczej przypadkowa). Na końcu filmu postacią centralną staje się klanowy instruktor szermierki.
Wizerunek wszystkich tych postaci jest szczery i uczciwy: żaden z filmowych bohaterów nie jest osobą nieskazitelną, pokazane są zarówno ich zalety, jak i wady.

Młodzi samuraje pokazani są jako naiwni, łatwowierni i porywczy; co ciekawe, kilku spośród nich to samuraje-biurokraci, a tylko nieliczni dobrze władają bronią.

Starszyzna klanu stara się działać dla dobra klanu, oszukując w tym celu władzę centralną (siogunat) - w momencie kiedy widz się o tym dowiaduje, trudno mu jeszcze ocenić ich moralną postawę ...
Ocena ta klaruje się dopiero wtedy, gdy ci sami ludzie, którzy wcześniej wygłaszali morały, stają w obliczu osobistego zagrożenia, a gdy zanosi się na to, że poniosą konsekwencje swoich działań - wówczas, pragnąc uniknąć własnej odpowiedzialności, postępują w sposób coraz to bardziej nikczemny, wyznaczając "kozła ofiarnego"  ... w dodatku z grona osób, wobec których klan ma moralne zobowiązania.

Yasuo Mikami, jako reżyser a zarazem autor scenariusza dokonuje całego szeregu volt, wywołując u widza często dysonans poznawczy, co dla tego rodzaju filmów jest raczej nietypowe: nie ma w nim charakterów jednoznacznych, złych lub dobrych od samego początku do końca. Nawet obrazując postacie sprawców całego zła (są to szambelan, jeden członków jego rady oraz uległy im klanowy instruktor szermierki) nie przedstawia ich jako ludzi z gruntu niedobrych - oni zdają sobie sprawę, że czynią źle i z tego powodu przeżywają dylematy moralne. Dzięki dobrej reżyserii oraz umiejętnej grze aktorskiej wszystko to zostało dokładnie pokazane.

Niestety, nie jest to film całkowicie wolny od wad, co obniża nieco jego ostateczną ocenę. 

Można się jeszcze pogodzić z kilkoma scenami, które wydają się nieco przydługie.
Gorszą wadą są słabe momenty scenariusza: pojawiają się one wtedy, kiedy jego autor nagina logikę poszczególnych wątków tak, by pasowały do przyjętej przez niego koncepcji ogólnej. Nie potrafię zrozumieć na przykład: dlaczego do pokazowej walki treningowej, mającej się odbyć w obecności starszyzny hanu, klanowy instruktor wybrał tak nierównych sparingpartnerów: żaden doświadczony nauczyciel czegoś takiego by nie zrobił, bo przecież niekorzystny efekt takiej walki, a nawet jej skutek był łatwy do przewidzenia!
Również nie bardzo mnie przekonują powody niechęci, jaką ekspert miecza, Matsumiya, przejawiał w stosunku do młodego Hirokiego Kagawy. I odwrotnie: nie wiadomo skąd u niego się brała sympatia wobec Kusaki, innego młodego samuraja. Jeśli chodzi o przyczynę jego niechęci do Harady, to poważniejszym ze strony porywczego chłopaka wykroczeniem był fakt, że rozpoczął on walkę z Kusaką bez zwrócenia się o pozwolenie, aniżeli to, że w trakcie walki sparingowej podstawił nogę swojemu przeciwnikowi (w treningu kenjitsu, traktowanym w tamtych czasach jako zaprawa bojowa, taka właśnie technika bywała stosowana, natomiast została ona zabroniona dopiero we współczesnym sporcie jakim jest kendo!). W tym kontekście zarówno podłoże, jak i rozwój konfliktu pomiędzy młodymi samurajami nie wyglądają zbyt przekonująco.
Inną niekonsekwencją scenariusza jest przyśpieszona metamorfoza umiejętności szermierczych Hirokiego Kagawy: umiejętności jakie on zaprezentował w swej pierwszej filmowej walce były znacznie niższe od tych, jakimi się wykazał pod koniec tego samego filmu. Co prawda walczył on później o swoje życie, jednak różnica czasowa była zaledwie kilkudniowa, a na dodatek przeciwnika miał już nie jednego, lecz kilkunastu.

Dwa poważniejsze moje zarzuty dotyczą już nie tyle samego filmu, co zabiegów komercyjnych wokół niego dokonanych:
  1. oryginalny, japoński tytuł filmu to Shundou (Shundō) - co w języku japońskim oznacza intrygę, podłość, szelmostwo, nikczemność. Taki tytuł znakomicie oddaje sens przekazu, jaki ten film zawiera. Natomiast nadany mu tytuł międzynarodowy Bushidou (Bushidō), ma raczej niewielkie odniesienie do treści i wymowy całego filmu - w rezultacie tylko spotęguje istniejące już zamieszanie wokół rozumienia tego terminu, zwłaszcza wśród publiczności światowej, przydając temu pojęciu dalszych, pejoratywnych skojarzeń. 
  2. Film ten jest reklamowany jako posiadający najlepszą obsadę i ekipę tworzącą japońskie filmy historyczne:

Jestem w stanie zaakceptować pewne względy komercyjne, ale jest w tym odrobina - co najmniej! - przesady. Owszem, film został całkiem dobrze zrealizowany i całkiem nieźle zagrany - przez co nawiązuje on do najlepszych tradycji tego gatunku i co stawia go w czołówce współczesnego filmu samurajskiego, a jednak ...

Osobiście oceniam ten film "zaledwie" na 8,5/10Czy to dużo, czy mało? 

W moim osobistym rankingu ocena taka stawia go w jednym rzędzie z kilkunastoma wybitnymi dziełami kina samurajskiego (ale nie całego kina jidaigeki, bo ten termin ma znacznie szerszy zasięg). Natomiast listę porównywalnych filmów typowo samurajskich pozwolę tu sobie podać:
  • (1935) 丹下左膳余話 百万両の壺 Tange Sazen Yowa: Hyakuman Ryō no Tsubo | Tange Sazen and the Pot Worth a Million Ryo (YAMANAKA)
  • (1937) 人情紙風船 Ninjō Kami Fūsen | Humanity and Paper Baloons (YAMANAKA)
  • (1955) 血槍富士 Chiyari Fuji | Bloody Spear on Mt Fuji (UCHIDA)
  • (1958)  隠し砦の三悪人 Kakushi toride no san akunin | The Hidden Fortress | Ukryta forteca (KUROSAWA)
  • (1963) 武士道残酷物語 Bushidō zankoku monogatari | Cruel Tales of Bushido (IMAI)
  • (1963) 十三人の刺客 Jūsannin no shikaku | Thirtee Assassins (KUDO)
  • (1964) 大勝負 Dai satsujin | Great Killing (KUDO)
  • (1964) 三匹の侍 Sanbiki no Samurai | Three Outlaw Samurai (GOSHA)
  • (1965)  Samurai | Samurai Assassin (OKAMOTO)
  • (1966) 十一人の侍  Jūichinin no Samurai | Eleven Samurai (KUDO)
  • (1966) 大菩薩峠 Dai-bosatsu Tōge | Sword of Doom | Miecz zagłady (OKAMOTO)
  • (1969) 御用金 Goyōkin | Official Gold | Honor samuraja (GOSHA)
  • (1969) 人斬り Hitokiri | Tenchu (GOSHA)
  • (1969) 斬る Kiru | Kill! (OKAMOTO)
  • (1978) 赤穂城断絶 Akō-jō danzetsu | Swords of Vengeance | 47 mieczy zemsty - upadek zamku Ako (FUKASAKU)
  • (2006) 武士の一分 Bushi no Ichibun | Love and Honor | Miłość i honor (YAMADA)
  • (2010) 十三人の刺客 Jūsannin no shikaku | 13 Assassins (MIIKE)
  • (2010)  最後の忠臣蔵 Saigo no Chuushingura | The Last Chushingura (SUGITA)
Pozostaje jednak wciąż jeszcze kilka filmów samurajskich, do poziomu których - w mojej opinii - Yasuo Mikami nie zdołał dosięgnąć. Należą do nich arcydzieła filmowe Akiry Kurosawy, takie jak: 
  • (1954) 七人の侍 Shichinin no samurai | Seven Samurai | Siedmiu samurajów (KUROSAWA)
  • (1957) 蜘蛛巣城  Kumonosu-jō  | Throne of Blood | Tron we krwi (KUROSAWA)
  • (1961) 用心棒 Yōjinbō | Yojimbo| Straż przyboczna (KUROSAWA)
  • (1962)  椿三十郎 Tsubaki Sanjūrō | Sanjuro | Sanjuro, samuraj znikąd (KUROSAWA)
  • (1980) 影武者 Kagemusha | Sobowtór (KUROSAWA)(1985)  Ran (KUROSAWA)
oraz Masaki Kobayashiego, takie jak:
  • (1962) 切腹 Seppuku | Harakiri (KOBAYASHI)
  • (1967) 上意討ち 拝領妻始末 Joiuchi hairyo tsuma shimatsu | Samurai Rebellion | Bunt (KOBAYASHI).
Wyżej od Bushidou stawiam również inne arcydzieło, ostatni film Kenji'ego Misumi: 
  • (1974) 狼よ落日を斬れ 風雲・激情篇 怒濤篇 Okami yo rakujitsu o kire; Fuun-hen, Gekijo-hen, Doto-hen |  The Last Samurai (MISUMI)
Z bardziej współczesnych filmów samurajskich za nieco lepsze uważam: 
  • (1999) 雨あがる Ame agaru | Po deszczu (KOIZUMI)
  • (2002) たそがれ清兵衛 | The Twilight Samurai |  Samuraj Zmierzch (YAMADA)
  • (2003) 壬生義士伝 Mibu Gishi Den | When the Last Sword Is Drawn | Gdy dobyto ostatni miecz (TAKITA).
Oceniając film Bushido warto jednak pamiętać, że jest to właściwie debiut reżyserski Yasuo Mikami, byłego przemysłowca, twórcy bez większego doświadczenia filmowego. Jak również to, że jest to jego dzieło w pełni autorskie (scenariusz, reżyseria, montaż) - oraz to, że film powstał jako produkcja niezależna, poza wielkimi wytwórniami filmowymi.

W którymś z wywiadów twórca filmu wypowiada się następująco: 「自分の観たい時代劇映画がないから自分で作る」"Ponieważ nie ma już filmów kostiumowych, które jakoś szczególnie chciałbym oglądać, więc pomyślałem po prostu, że sam sobie muszę jakiś nakręcić". Projekt powstał w oparciu o pierwowzór tegoż samego autorstwa, nakręcony w roku 1982 na taśmie 16mm, również w ramach kina niezależnego. 

Należałoby zatem życzyć sobie i światowej widowni, aby pan Yasuo Mikami pomnożył swój wkład do japońskiej kinematografii, a najlepiej - kontynuując swą pracę dla dobra gatunku jidaigeki, a w nim kina samurajskiego ... 

Ja natomiast ja polskiej widowni życzę, by film ten pojawił się w rodzimych kinach lub w telewizji - albo chociaż w polskiej wersji dvd ... bo  każdy miłośnik filmu samurajskiego na pewno powinien go obejrzeć!

TRAILER


http://www.youtube.com/watch?v=zmLJkVtbHW4





2 komentarze:

  1. To ciekawa i zachęcajaca do obejrzenia opinia - dzięki! Nie moge się tylko zgodzić z oceną filmów "Goyokin" i "Dai-bosattsu Toge" - to są moim zdaniem dzieła wybitne, które stawiam wyżej niż świetnie zrobione, ale wtórne "Ame agaru" (przypomnę, że to remake filmu "Dojo yaburi" w reż. Seiichiro Uchikawy z 1964 r.).
    Niemniej - dzięki za zachętę do nowych wyzwań :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Konrad,

    Jak zwykle dzieki za spota i fachowy komentarz. Nie moge sie juz doczekac az go dostane w swoje lapki:)

    Radek

    OdpowiedzUsuń